Iga Świątek miała niesamowity sezon w zeszłym roku, a teraz została nominowana do nagrody ESPY dla najlepszego sportowca.
Iga Świątek była bez wątpienia najlepszą zawodniczką WTA Tour w zeszłym roku, notując niesamowity rekord 67-9. Zdobyła wiele trofeów, w tym dwa trofea Wielkiego Szlema. Jej sezony rozpoczęły się w Australii, gdzie przegrała z Barty’m w Adelaide, a następnie z Danielle Collins w Melbourne. Dubaj był przegraną z Ostapenko, po której zaczęła się jej niesamowita passa.
Wygrała Doha, pokonując Kontaveit w finale, a następnie wygrała Indian Wells, pokonując Sakkari w finale i Miami, pokonując Osakę w finale. Sezon na glinie był oczywiście fenomenalny, ponieważ dodała trofeum ze Stuttgartu i trofeum z Rzymu. Roland Garros udowodnił, że jest kolejnym znakomitym wydarzeniem, które dało jej drugie trofeum Wielkiego Szlema i przedłużyło passę zwycięstw do ponad 30 meczów.
Dobra passa zakończyła się na Wimbledonie na trawie przeciwko Alize Cornet i zaczęła się nieco bardziej niepewna druga część roku. Punktem kulminacyjnym był oczywiście US Open, gdzie zdobyła swoje trzecie trofeum Wielkiego Szlema. Zdobyłaby jeszcze jedno trofeum do końca roku, pokonując Vekic w San Diego. Tydzień wcześniej Świątek stanęła w finale w Ostrawie, ale przegrała z Krejcikovą.
To był jej niesamowity sezon. Niesamowity ogólny rekord, stając się numerem jeden na świecie i mając niesamowitą passę 37 zwycięstw w środku. Wystarczająco dobry, aby zdobyć nominację ESPY dla najlepszego sportowca wraz z kilkoma innymi świetnymi graczami. Po raz pierwszy została nominowana na ESPY i jest całkiem spora szansa, że ją wygra.
Tenisiści wygrywają dość często, a ona miała niesamowity sezon, który jest więcej niż zasłużony. Dobry poziom utrzymywał się w tym roku, co świadczy o tym, że ubiegły rok nie był jednorazowym wypadkiem ani jakimś przypadkiem.